Oficjalna strona internetowa poświęcona wirtualnemu klubowi HIGHFLYERS ŁAŃCUT stworzonemu w serwisie charazay.com

sobota, 22 stycznia 2011

Wywiad: Trener Czereszewski

Dziennikarz:
Jest Pan trenerem szkolącym zawodników Highflyers i dbającym o ich ozwój. Jak ocenia pan rozwój graczy?
Czereszewski:
Zawodnicy rozwijają się bardzo dobrze, nasza drużyna jest młoda więc nie powinno być inaczej. Starsi gracze, czyli Dani i Anatolijs, pomagają młodszym kolegom i to mi pomaga w pracy.

Dziennikarz:
A czy grający niedawno w barwach Highflyers Pasquale Colombo też pomagał Panu w pracy?
Czereszewski:
Pasquale był trudnym typem zawodnika. Współpraca z nim nie była łatwa, stąd decyzja zarządu o sprzedaniu tego zawodnika.

Dziennikarz:
I Colombo dalej ma trudności ze znalezieniemstałego miejsca.
Czereszewski:
To już jest jego problem. Jego trudny charakter sprawia, że ciężko jest mu się wkomponować w drużynę. Dodatkowo jego agent żąda sporej pensji.

Dziennikarz:
Czy polityka klubu pomaga Panu w pracy?
Czereszewski:
Jeżeli chodzi panu o współpracę czy stwarzane mi warunki, czy też komfort pracy to relacje są na tym tle bardzo dobre.  Jeżeli zaś o politykę transferową, to zarząd szykuje mi parę juniorów pod opiekę, a także będziemy starać się reaktywować naszą szkółkę juniorów. Manager załatwia w tej chwili sporo formalności związanych z pozyskaniem funduszy, dlatego plan ten opóźnia się.

Dziennikarz:
Więc mówi Pan, że klub chce sciągnąć kilku juniorów. Kto to jest?
Czereszewski:
Tego niestety zdradzić nie mogę. Staramy się o graczy polskich i zagranicznych, to jedyna informacją jaką mogę zdradzić.

Dziennikarz:
Czy uważa Pan, że któryś z tych graczy będzie reprezentantem swojego kraju?
Czereszewski:
Szczerze mówiąc szanse na to są minimalne. Zawsze jednak byem zdania, że ciężka praca prowadzi do wilu sukcesów, więc może prowadzić też do dostania się do reprezentacji.
Dziennikarz:
Który z zawodników Highflyers obi na Panu największe wrażenie?
Czereszewski:
Milton Marchena. Jest u nas najdłużej z obecnych graczy, a ma dopiero 22 lata. Podoba mi się także nowy i bardzo drogi zawodnik – Zbyszek Traczyk. Dużym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że nasz jedyny austriak, Theophil, rozegrał nawet spotkanie w Lidze Mistrzów! Wiedziałem, że przychodzi do nas z czołowego klubu z Austrii, ale tego się po prostu nie spodziewałem.

Dziennikarz:
Czy jest Pan zatysfakcjonowany postawą klubu w tym sezonie?
Czereszewski:
O tak, bardzo. Ta jedyna porażka poniesiona tylko 7 punktami z luiderem to nie koniec świata, ale prawdziwe bitwy na parkietach 5.11 dopiero się zaczną. W końcu mamy przed sobą mecze z Lew Szymonków, POL-liter-Pak, Słodkie Gumisie, czy legendarnymi Kalos Kagathos.

Dziennikarz:
Manager zdradził, że już kilka sezonów temu marzył o spotkaniu się z MJ’em i jego drużyną w meczu ligowym.
Czereszewski:
Tak, ale teraz sprawy wyglądają zupełnie inaczej. Również przed barażami z Rottweilers manager mówił, że chciałby się spotkać z Kalos Kagathos w lidze lub w barażach. Sznsa na to była bo trafiliśmy na drużynę z 4.6, jednak był o stary znajomy – v1rus. Baraże jednak przegraliśmy, a ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu Kalos Kagathos również przegrało baraże i spadło akurat do naszej dywizji.

Dziennikarz:
Dziękuję bardzo za rozmowę i żżyczę powodzenia w dalszej pracy.
Czereszewski:
Dziękuję.

0 komentarze:

Prześlij komentarz